Ludzie, którzy orientują się w mądrościach ludowych wiedzą doskonale dokąd może człowieka zaprowadzić ciekawość. Znajomość tego powiedzonka jest dość powszechna, jednak to ludzka ciekawość najczęściej bierze górę nad rozsądkiem. Leszek z kolegami przekonali się na własnej skórze, że ciekawość nie popłaca.
Leszek oraz jego koledzy chodzą do jednej ze szkół podstawowych, a konkretnie do piątej klasy. Trudno nazwać ich grzecznymi dziećmi, choć nazywanie ich łobuzami też jeszcze jakiś czas temu byłoby na wyrost. Opinię nieco popsuł im pewien incydent, który wydarzył się kilka miesięcy temu. Budynek szkoły, do której uczęszczają chłopcy jest już dość leciwy i pamięta czasy, gdy pod szkołami umieszczano schrony. Dlatego też w piwnicy, gdzie znajduje się szatnia dla uczniów, znajdują się drzwi stalowe, którymi wchodziło się do schronu. Młodych chłopców mało co ciekawiło tak, jak owo wejście. Pewnego dnia jakimś cudem udało im się dostać do środka (jak tego dokonali, nie wie nikt po dzień dzisiejszy). Niestety wejście okazało się prostsze niż wyjście, bo zatrzasnęły się za nimi drzwi. Dopiero po kilku godzinach zaalarmowani przez rodziców nauczyciele rozpoczęli poszukiwania. Czysty przypadek sprawił, że w chwili gdy nauczyciel przeszukiwał szatnię, Leszek i jego koledzy załamani swoim położeniem schowali dumę do kieszeni i zaczęli głośno płakać. Po chwili byli już wolni. To, jak znaleźli się w środku jest teraz przedmiotem wewnętrznego dochodzenia.